na grobie syna
znalazłem czas by być
cóż że po śmierci
i na miejscu
wiecznego spoczynku
trwałem w niespełnionych
tam marzeniach
pogrzebane są
i choć żyję, czuje się martwy
zabrakło mi czasu na wiele
na mnóstwo chwil brakło
zostało napisać
o żalu i tęsknocie
snułem się na drodze
od i do grobu
wytrzymałem cierpienie
nie krzyczałem i nie winiłem
zostało pamiętać rocznice
tego co pierwsze było
od słów
po chwile stworzone
przed śmiercią było tak wiele
nie zapomnę nigdy niczego.
.......................Slawrys...
ps: dopiero 11 listopada udało mi się być na grobie syna, nie byłem na pogrzebie
ani potem ... dlatego napisałem taki wiersz dopiero teraz.