sobota, 11 listopada 2017

na grobie syna


na grobie syna 

znalazłem czas by być 
cóż że po śmierci
i na miejscu 
wiecznego spoczynku 

trwałem w niespełnionych 
tam marzeniach 
pogrzebane są 
i choć żyję, czuje się martwy

zabrakło mi czasu na wiele
na mnóstwo chwil brakło
zostało napisać 
o żalu i tęsknocie 

snułem się na drodze 
od i do grobu
wytrzymałem cierpienie
nie krzyczałem i nie winiłem 

zostało pamiętać rocznice 
tego co pierwsze było
od słów 
po chwile stworzone

przed śmiercią było tak wiele 
nie zapomnę nigdy niczego.
.......................Slawrys...


ps: dopiero 11 listopada udało mi się być na grobie syna, nie byłem na pogrzebie
ani potem ... dlatego napisałem taki wiersz dopiero teraz.