|
ilustracja: fotografia z internetu |
List do owoców zimna!
Drogie Owoce zimna!
Czuje ogromną wdzięczność
a nawet uwielbienie do Was;
wciąż pamiętacie i pokazujecie się
pod koniec zimy.
No tak, niby żadna niespodzianka
jednak to cały urok sytuacji,
taki coroczny ceremoniał:
udaje że pierwszy raz się spotykamy
a w duszy się cieszę - nadchodzicie.
Mam kilka chwiejnych sytuacji
nie tyle w świecie materii
co w ramach uczuć popapranych.
Wasze zbawienne stany zamrożenia
od czasu do czasu pozwalają sercu
na refleksje: stałość jest potrzebna,
ale nie gdy leżysz w mokrej plamie
po tamtych zajściach w niebie.
Najtrudniejsze jest jednak to co po was,
nie! jednak to chyba lepiej
gdy odchodzicie z pierwszymi jaskółkami
to wielka nadzieja dla wielu innych
pewnie wiosna będzie
zielona i nie podobna do owoców Twych.
Trudno, zażartuje z tego:
spieszmy się kochać zimno
bo tak szybko odchodzi z ociepleniem.
Następnego bym nie chciał spotkania,
jednak lubię widzieć szczęście i śmiech
tych co ominęły zimne relacje.
Trzymaj się zdrowo i do stałego zmrożenia.
Twój Slawrys
...
©Slawrys....