"to nie samotność - to wasz świat"
jaką samotność mi przypisujecie
w świecie przez was zbudowanym
ja jestem tam gdzie zawsze chcę
spaceruje tęczą od tego marzenia
co się schowało za wspomnieniem
do uśmiechu zabranego szczęściu
wracam jak zawsze w wasze dni
malowane szarością myśli i snów
mam rzeczywistość jaką widać
gdy patrzę przez wasze okna
widzę to co jest, ale i tak wierzę
że to nie jest tylko wasz świat
ten świat jest pełen tej wolności
co kroczy samotnie wśród chwil
zabranych życiu, a i tak pięknych
Slawrys
Jeszcze niedawno liczyłem na uczciwość i sprawiedliwość, jednak przekonałem
się że nie warto wierzyć ludziom. Samotność czasem jest nagrodą. Tak mniej
boli. Brak szansy na normalne życie daje szanse marzeniom i śmierci na stworzenie
czegoś lepszego. Przypominają mi się słowa handlarza narkotyków:
"nikt ci nigdy nie poda ręki, z nami nikt nie zadziera" i słowa jego sponsora:
"bez wsparcia dobrze zorganizowanej sekty, Twoja dobroć będzie tylko wykorzystana"
Czy warto przeciwstawić się największej sekcie i handlarzom ludźmi? każdy sam ocenia.
Ja nie żałuję, może i zmarnowałem szanse na lepsze życie ... jednak przeznaczenie
w stadzie mend jest nieuniknione. Cenę zapłacić trzeba ... płacę szczęśliwą śmiercią!
Widzę, że masz pewne trudne doświadczenia za sobą... jednak, cokolwiek się nie stało, ja wierzę w karmę - jeśli nie teraz, to kiedyś wszystko, co złego Cię spotkało, będzie Ci wynagrodzone. Przynajmniej mam taką nadzieję.
OdpowiedzUsuńwitaj! raczej to nie możliwe! mściwość społeczna to podstawa egzystencji ... podlegam programowi "eutanazja z ludzką twarzą" ... ja już swoje piekło przeżyłem wypada tylko umrzeć szczęśliwie, a że chcieli bym pisał o tym co przeżyłem no to opisuje! ale dziękuje za dobre słowo, nawzajem i dużo szczęścia życzę
UsuńCo dokładnie przeżyłeś?
OdpowiedzUsuńJeśli nie chcesz- nie odpisuj (rozumiem, że przeżywanie tego samego 'na nowo' może boleć').
Mściwość zawsze będzie istnieć, bo ludzie tacy są, będą i ich nie zmienisz. Jedynie swoją postawą możemy zmieniać nasze otoczenie. Albo raczej, zmienić swoje nastawienie.
W każdym razie, gdybyś chciał kiedykolwiek o tym i nie tylko o tym porozmawiać - wiesz, gdzie szukać e-maila.
Pozdrawiam Cię ciepło i serdecznie.
w patologii naszej społecznej, "stypendyści" są niszczeni .. gdy miałem 11 lat zmarł mój Tata przy wydatniej pomocy autochtonów, otrzymałem stypendium socjalne .. reszta środowiska robi wszystko od 30 lat by mnie wyeliminować i mam popełnić samobójstwo ... mam od zawsze na karku alkoholików narkomanów i wszelkie dziady katolickie, włącznie! to co pisałaś o hazardzie ... wszystko co możliwe by mi odebrać środki do życia ... taka karma sierot w katolickim systemie miłości hahaha jeśli nie masz wyboru życiowego to niestety biedny się urodzisz biedny umrzesz! nawet pisałem na policje, bo chcieli mnie wykorzystać do przemytu narkotyków, ale to ci sami "ludzie" i niestety mnie próbują zabić a handlarze się śmieją ... to nie tyle co taka karma a po prostu taki jest bandytyzm ...
Usuń