niedziela, 19 marca 2017

Baśń o Tatarze-gorlickim!

słowo wstępne:

tu warto przypomnieć o lokalizacji Tatarów faktycznych a mitologicznych.
Tu kilka linków z mitologii:
http://sciaga.pl/tekst/49439-50-najazdy_mongolow_na_wschodnia_i_srodkowa_europe
cytat z Wikipedii:
 "...aż do 1783, przetrwał Chanat Krymski ze stolicą w legendarnym Bakczysaraju..."
https://pl.wikipedia.org/wiki/Podboje_Mongo%C5%82%C3%B3w

i mitologia Tatarów:
"...Po zdobyciu Sandomierza 13 lutego 1241 r. Mongołowie ruszyli w kierunku Krakowa..."
https://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_Krakowa_najazd_Tatarów

i by było ciekawiej: analizowałem informacji z mitów i wszystkie Mongolskie wyprawy
i Tatarskie kierowały się na północ od Bieszczad i Beskidu Niskiego i omijały
Gorlice ... wedle informacji z tak zwanego echa:
Mongołowie nazywali te wzgórza "śmierdzącymi" lub "Górami-Śmierci" ... u nich
to przypominało kurhany z pogrzebanymi ludźmi i dlatego ominęli.
Nie wiedzieli że to wąwozy-śmierci niewolników sekty ... ale czuli na kilometry że
coś tu śmierdzi.

od autora:
ja tam lubię baśnie to pójdę "po bandzie" walnę swoją wersje Tatara
co zawitał do Gorlic zgodnie z "echem" ... o Tereskach w innych linkach znajdzie
mi znane legendy.  

Baśń o Tatarze-gorlickim!

Za lasami też śmierdzi i za górami
i nie dlatego że prawda płynie po środku.
Zwyczajnie omija się pewne tereny; nie wiedziały o tym
Ordy pewnych habsburżanek: czy Agnieszka Gozdyra!
czy Babiczka z Chrzanowa! i kilka innych co polować
przy stoliczku nakryj się lubią!
No dobrze: w baśni potrzebne coś na początek:
chodziła tędy Strasz-Pątnicza i niewolnicy, grzesznicy
i wszelkie inne zło męskiego świata; znaczy samce takie.
Fakt byli tu i samce co buhaje by się nie powstydziły
to i Krów_Święty się znalazł i kilku też ważnych.
Więc znudzone takim nie innym wyborem habsburżanki
obraziły się na Mongołów bo poszli inną drogą.
Tatarzy też to nie docenili, że się poświeciły i tu
w Gorlicach grasują ... ale tu się okazało że miały
trochę szczęścia; jeden Tatar się ostał w Krakowie
legendarne było jego pozostanie.
Damy rzuciły się za nimi i wnet na gościnne występy
do Krakowa ruszyły.
Trwało to trochę i dorwały go wreszcie, jako
mistrzynie prowadzenia samca, prowadziły go
z dumą na smyczy po traktach do Gorlic.
Co się nie robi by spróbować Tatara na miejscu.
Wpierw Gessler zaprosiły na Rewolucję kuchenną
wszak nie będą chały odwalać; zrobiły konkretne
przygotowania ... wszystko było nowe:
menu, drinki, przystawki, Savoir-vivre też odświeżyły
i przygotowały co nie co więcej.
Tylko Tatar nie bardzo był kontent i postanowił
zrobić coś od siebie i poprosił na pierwsze danie
coś sam przygotuje:
siekał kawał mięsa świeżego i inne dodatki
to ogórek kiszony, no i pietruszkę, czosnek i sobie
tajemne dodatki dozował i dodał dwa jajka albo jedno
i do dziś po degustacji Damy nie wiedzą
co z Tarem ... bo danie: tatara - zjadły, a czy to z jednym
czy z dwoma jajami? ...nikt nie wie!
Bo po Tatarze została legenda i to że pił z Tereską
mieszczanką i innymi - co nie tylko' okowitę leją.
....................................................Slawrys...

ps: do dziś z lania okowity i nie tylko ... efekt ...  jest taki: że
nie wie nikt po czym owego Tatara odróżnić od:
Mongoła, Turkmena, Turka, Gruzina itp itd  
---
mam problemy z zrobieniem ilustracji ... sekta dość mocno atakuje
ale może kiedyś! ... i to kiedyś nastąpiło (22-03)
a to ilustracja powodu dla którego dołączyłem do tych
co pisarsko Tatarów umieścili w Gorlicach i legendach o nich.
Mam nadzieje że rywalizacja o ilość legend to tylko i moje cztery
inne wersje ujęte w: "Legendy o Terskach gorlickich" będą
zwykłą wymianą "legend" 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz