poniedziałek, 6 marca 2017

walcząc o ludzkie wartości!

z cyklu: Ballady i baśnie gorlickie!

Walcząc o ludzkie wartości! (ku chwale bezimiennych bohaterów)

Życie się kończy, gdy musisz zapomnieć
po trunku toastach umiera dusza i marzysz
nic już nie będzie takie jak kiedyś.

Chodzisz i walczysz o każdy krok
wszak to system się chwieje gdy trwasz.
Tak jeszcze nic nie upadło jak dusza,
dlatego na mostach życia i pułapki zbudowano;
pod jednym, Piotr stanął jako mistrz ceremonii;
a przed przęsłem największa Egzorcystka-Hogata.
Nie bacząc na niewolę jaką stosuje na ludziach
i jaki terror sieje hologramami i narkotykami:
ruszyła chwalić para-religii meandry.
Piotr z ukrycia celował w przechodnia
co o życiu w grzechu nie słyszał i nie miał pojęcia;
wszak trzeba sporo użyć hologramów; gdy już
stanął w bramce jaką wyznaczyły pręty_pola
wysłał wszystko co trzeba by moc na ziemię zstąpiła.
Hogacie też w tym miejscu co trzeba pastuch włączyli,
urosła i wielka ruszyła grzesznika egzorcyzmem otumanić.
Krzyż godnie dzierżyła w dłoni jednej i niosła nad głową,
a jej usta wołały słowa reguły jakiej się wyuczyła.

Ten co życiem już od lat gardził, poczuł strach.
Serce strwożone biło i nerwów tik sprawił, skulił się.
Poczuł jak jakieś stwory go opuszczają, a widząc
mroczną postać wykrzykującą brednie, zechciał walczyć.
Sztacheta leżała tuż obok od dawna, to nie przypadek.
Więc w obronie wartości ludzkich wziął się w garść,
a w dłoń chwyciwszy sztachetę, uderzył.
Mierzył w połowę postaci, wszak dopiero się unosił
i nie wiedział czym hologram i powiększona postać.
Jeden cios wystarczył by Egzorcystkę uznano za ofiarę,
wszak wymuszanie niewolnictwa i fałszywe świadectwo
to nie grzech, a cnota.

Czas jedynie w ulicznych legendach może postawić
pomnik słowami - temu co stanął w obronie
ludzkich wartości. Cóż że sądy uznają winę 20+jednego
taki świat religii dobra i krzywdy ludzi, sprawiedliwość
wzniesie toast i upije się by życie ludzkie
nie stało na drodze prawdy.
.......................................................Slawrys...    

ps: to materiał roboczy pisany na szybko;
ze względu na grasowanie Hogaty w licznych lokalizacjach
wokół Gorlic (trzy mosty do parku miejskiego; plus: Glinik, Sokół,
Siary, Ropica P., Bystre, Stróżówka) nie będą precyzyjnie
określał miejsca wydarzenia ... mam sporo ataków przy próbie
lokalizacji.

----------
wersja i potrzebna jaką usłyszałem od Hogaty w 2009 roku
gdy byłem na misji w Hoorn/Holandia  w ramach ich "studiów teologicznych
zielonoświątkowych" (dwa lata w Polsce i trzy na misji)

wersja Hogaty

Tłum jest zły z natury gdy go gorlicka okolica tworzy;
dobra para miłośników religii tylko krzyż miała jako
symbol tego co trzeba pokazać światu.

Szli śmiało we dwoje pewni że są nietykalni;
Hogata nie kumała przy moście nad rzeką, za to
Piotr zrozumiał i pod mostem się schował.
Wszak narażać złych na jego ciosy nie wypada.
Jednak Hogata trwała na drodze swej pewnie
dlatego źli uderzyli tylko raz, sztachetą; a było ich?
pewnie z 20-stu, szli by zniszczyć i podeptać.
Stało się, dlatego od wtedy dobrzy-rządzący w burdelu
łapią złych gorliczan i chcą dla przykładu ukarać.
Strach blady trwa na tej ziemi od wtedy i łapią przez lata
tych co mają zasilić szeregi misyjnego pensjonatu.
Czas wszak zwycięzców nie rozlicza z tej opowieści
bo i znaleźli się uczestnicy pobicia co sami
widzieli jak Piotr ucieka, a jakoś sztachet nie użyli.
To i tak nos złamany świadczy o prawdzie
jaką system uznał za słuszną dla włodarzy.
Jeszcze i świadek-Kamil poświadczył, że chcieli
postraszyć parę kochanków; by Piotr mógł ją obronić
i jako macho przegonić napastników.

Zostaje żal że prawda potrzebna religijnemu niebu
jest piekielnie przyziemna dla skazanych za grzechy.
....................................................Slawrys...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz